tych klientów nie obsługujemy tablica
Aby utrzymać porządek naszego billboardostanu i abyście Państwo nie mieli do nas pretensji o wyklejenie waszych plakatów lub layoutów na niewłaściwych billboardach - opracowaliśmy uniwersalny i najprecyzyjniejszy ze znanych nam system oznaczenia naszych nośników, czytelnie funkcjonujący bez względu na ich konfigurację na dowolnej lokalizacji. 1. Każdy z naszych nośników
Te pieniądze przekazujemy na pomoc organizacjom, które wspierają ofiary wojny. Wpłaciliście już ponad 5 mln złotych, które jako bank podwajamy. Pieniądze trafią do organizacji pomocowych. Wpłata wesprze działania humanitarne na pomoc dzieciom i Ich rodzinom na dotkniętych wojną obszarach Ukrainy. Zachęcamy do bezpośrednich
Zambrów: tych klientów nie obsługujemy Właściciel supermarketu w Zambrowie (Podlaskie) wiesza na tablicy w swoim sklepie zdjęcia klientów, którzy zostali przyłapani na kradzieży. Sklep
Można tu zamówić piwa Polska Wolność i Wolnościowe, w progu wita tablica ze zdjęciami polityków PO, PiS i Lewicy oraz adnotacją „Tych gości nie obsługujemy".
Regulamin sklepu stacjonarnego powinien posiadać każdy przedsiębiorca, który oprócz sprzedaży internetowej, prowadzi również sprzedaż stacjonarną w swoim lokalu. Brak takiego regulaminu może spowodować nie tylko nieporozumienia z klientami, ale także sankcje prawne np. kary finansowe. W niniejszym wpisie omówimy więc, jakie
nonton film love lesson 2013 sub indonesia. Alkohol piją wszyscy, ale nie każdy zna w tym piciu umiar. Dawniej ci, którzy nie panowali na ilością wypijanych trunków, nieprzytomni - najczęściej pod eskortą policji - trafili na izbę wytrzeźwień. Tam dochodzili do siebie, a wychodząc, dostawali rachunek. Często wysoki. CZYTAJ KOMENTOWANY TEKSTLikwidując izby wytrzeźwień, nie dość, że nie rozwiązano problemu pijaństwa, to jeszcze dołożono pracy ratownikom medycznym i lekarzom na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Wyjazdy karetek do pijaków są przecież czasochłonne i kosztowne. Ciekawe, kiedy zaczniemy wystawiać rachunki, za to że pogotowie zamiast jechać do wypadku, niańczy pijaka w parku?
Tych klientów nie obsługujemy Zdarzyło się to sześć, może siedem lat temu, a więc już dosyć dawno. Dzisiaj takie przygody mi się już nie zdarzają, bo człowiek się starzeje. Szedłem przez Kraków ulicą Floriańską razem z jednym moim kumplem. Dla niepoznaki nazwę go w tym tekście Staszkiem, bo nie chcę go kompromitować. Dochodziła chyba pierwsza w nocy. O pierwszej w nocy przez Floriańską trudno się przedrzeć, bo ludzi jest wtedy więcej niż o pierwszej po południu. Szliśmy dosyć dziwnie, nasze poruszanie się przypominało zygzakowanie okrętu wojennego, albo tak zwane ruchy Browna. Na rogu ulicy św. Marka Staszek zatrzymał się. – Tomeek – wyjąkał. – Chodźże, wstąpimy do klubu. W dawnych czasach klub to było eleganckie miejsce, w którym dżentelmeni z bokobrodami sączyli sherry, palili cygara i dyskutowali o polityce i finansach. Dzisiaj klub to jest miejsce, z którego dobywają się stłumione dźwięki typu „dup, dup, dup”, gdzie jarzą się ultrafioletowe świetlówki i gdzie można wyrwać panienkę. – Ja tam mam dosyć – odparłem, usiłując utrzymać pozycję pionową. – Ja chcę do domu. – E, chodźże… – powtórzył Staszek. Podeszliśmy do wejścia. Przy wejściu stał Selekcjoner. Selekcjoner jest to wynalazek niemiecki z czasów drugiej wojny światowej. Decydował, kto pójdzie do gazu, a kto nadaje się do wykonywania prostych zajęć praktyczno-technicznych. Nasz Selekcjoner wyglądał tak, jak powinien wyglądać Selekcjoner, to znaczy miał prawie dwa metry wzrostu i składał się z masy mięśniowej i tłuszczowej. – Bardzo mi przykro, ale ja panów nie wpuszczę – oświadczył na nasz widok. – Dla… dlaczego? – wybełkotał Staszek. – Bo panowie jesteście nietrzeźwi. Nie wolno mi panów wpuścić. – No widzisz? – zwróciłem się do Staszka. – Pan ma rację. Rób co chcesz, ale ja idę na przystanek i wracam do domu. No i wróciłem. Przypomniała mi się ta drobna historia w związku z okropną lamentacją, którą na forum Unii Europejskiej podniósł niejaki Robert Biedroń. Biedroń to dosyć dziwna osoba. Jest zawodowym homoseksualistą i bycie homoseksualistą to jedyna rzecz, którą potrafi robić. W jego biogramie możemy przeczytać, że skończył studia politologiczne i bez powodzenia próbował napisać doktorat. Poza tym nigdy nie pracował. Od czasów studenckich zawsze działał, ale nie pracował. Działa do dziś Z tego działania niewiele wynika, ale działając można jakoś przeżyć – na pajdę czarnego chleba i kubek kawy zbożowej panu Biedroniowi na pewno nie zabraknie. Otóż występując publicznie na forum Parlamentu Europejskiego pan europoseł Biedroń (całą partię założył w tym celu, żeby dostać się do Brukseli, po czym, gdy mu się to udało, koleżanki i kolegów zostawił na lodzie), lamentował, że są w Polsce miejsca, do których nie ma on wstępu ze względu na swoją orientację seksualną. Selekcjoner go nie wpuści. Stoją przed różnymi knajpami uzbrojone bojówki jakiegoś ONR-u i sprawdzają, czy potencjalny klient aby na pewno jest hetero, a nie homo. Jak to sprawdzają, tego nie wiem. Może trzeba wypełniać przed wejściem jakieś testy, które sprawdza potem komisja egzaminacyjna? W każdym razie zapytany o konkrety, gdzie mianowicie – do jakich kawiarni, restauracji, sklepów – Biedroń nie jest wpuszczany, europoseł nie potrafił odpowiedzieć. Zaczął gorączkowo szukać w telefonie adresów, no i w końcu znalazł – a przynajmniej tak mu się wydawało, że znalazł – jeden adres w Krakowie. Taka knajpa przy ulicy Stolarskiej, gdzie jest przyczepiona naklejka „Stop dla ideologii LGBT”. Dla ideologii, nie dla pojedynczych ludzi. Nie wiem czy Biedroń kiedykolwiek był w moim mieście, ale w tej knajpie na pewno nie był, bo stężenie knajp na metr kwadratowy jest w Krakowie takie, że nawet ja wszystkich nie znam. To chyba Janusz Szpotański wymyślił powiedzenie o cierpieniu na pluszowym krzyżu. Pan Biedroń lubi sobie tak wygodnie cierpieć. Parafrazując Isaaka Bashewisa Singera – homofobia jest potrzebna aktywiście homoseksualnemu jak powietrze do oddychania. Jeżeli gdzieś jej nie ma, to on ją wymyśli. Tomasz Kowalczyk
Kto z nas nie pamięta sceny w sklepie i tablicy „tych klientów nie obsługujemy"? Kiedy ją oglądam, dochodzę do wniosku, że moje doświadczenia to naprawę drobiazg. Z ulgą myślę też, że najgorsze czasy mamy za sobą i znów obowiązuje zasada „klient nasz pan". Tylko czy na pewno? O tym, że usługom w Polsce daleko jest do ideału, świadczą wyniki badań satysfakcji klientów przeprowadzonych przez spółkę ARC Rynek i Opinia. Żadne z miejsc, które Polacy odwiedzają na co dzień, nie dostało bardzo dobrej oceny. Najwyżej – ale i tak na niepełną „czwórkę" – oceniamy stacje benzynowe. Wynik ten specjalnie mnie nie dziwi, bo stacje prześcigają się w sposobach na przyciągnięcie klientów. Wiele z nich wygląda jak markety połączone z kawiarniami i bistro. Możemy kupić tam także kwiaty czy odebrać przesyłkę. Kluczem do zmiany jest duża konkurencja, która jak mało co motywuje do dbania o klienta. Rywalizacja rynkowa dobrze wpływa także na poziom usług w super- i hipermarketach, które w zestawieniu znalazły się tuż za stacjami. Podniesienie poprzeczki przez dyskonty oraz rosnąca sprzedaż w internecie sprawiły, że duże sklepy starają się umilić nam czas podczas robienia zakupów. Nagle się okazało, że sprzedawca może być grzeczny, a wystrój sklepu schludny. Podobne wnioski zaczyna wyciągać kolej, której po piętach depczą tanie przewozy autobusowe. Polacy przyznają, że widzą poprawę na lepsze. Nadal jednak podróż pociągami nie zasługuje nawet na „tróję". To dowód na to, że poprawa wizerunku jest długotrwałym procesem. Nie da się tak łatwo zapomnieć o chaosie po zmianach rozkładów czy kolejkach przed kasami biletowymi. Gorzej, gdy w ogóle nie widać szansy na szybką poprawę. Niechlubnym przykładem jest publiczna służba zdrowia. Niewielką pociechą jest fakt, że nie jesteśmy jedynym krajem, w którym opieka zdrowotna ma słabe oceny.
- Ciężkie czasy wymagają drastycznych metod – czytamy w ujawnionej przez TVN CNBC instrukcji dla menedżerów. Bank podzieli swoich klientów na dwie grupy: OK. i Nie-OK. Do każdej z grup dopasowany będzie poziom ryzyka kredytowego, czyli ryzyka związanego z nie wywiązywaniem się kredytobiorcy z wynikającego z zawartej z bankiem umowy obowiązku spłaty kredytu. Jeżeli przychody z aktywności pozakredytowej będą mniejsze niż 50 proc. klienci banku trafia do grupy o wysokim ryzyku kredytowym. - Bank jest instytucją, która musi dbać o depozyty, które klienci złożyli w tym banku. I narażanie tych depozytów na straty z tytułu złych kredytów jest niedopuszczalne - [link= w TVN CNBC Krzysztof Kokot[/link], wiceprezes Kredyt Banku. [srodtytul]Bank zaprzecza[/srodtytul] Bank stanowczo zaprzecza jakoby zaprzestał udzielania kredytów - Kredyt Bank nie zaprzestał i nie zamierza wstrzymać udzielania kredytów, z kwartału na kwartał systematycznie rośnie akcja kredytowa – czytamy w oświadczeniu banku Bank twierdzi, że w ciągu dwóch miesięcy 2009 roku akcja kredytowa (dane jednostkowe KB) wzrosła o 7,7 proc.. Na koniec lutego wartość portfela wyniosła ok. 30 mld zł, kredyty złotowe przyrosły o 2,8 proc., a walutowe o 13,7 proc. Wzrost ten dotyczył zarówno klientów korporacyjnych, jak i detalicznych. Inwestorem strategicznym banku jest grupa KBC, a instrukcja odnośnie zmniejszenia portfolio kredytowego została wysłana z centrali. - Przekazujemy jasną i prostą wiadomość: musimy obniżyć nasze portfolio kredytowe. Mamy świadomość tego, że operacja o której mówimy jest czymś nadzwyczajnym, różniącym się od naszych normalnych praktyk. Jednak nadzwyczajna sytuacja na rynku wymaga nadzwyczajnego planu działania. Operacja o której przeprowadzenie Was prosimy zapewni nam przetrwanie kryzysu i pomoże nam powrócić do normalnych działań kiedy rynek powróci do normalności - instrukcja Kredyt Banku [srodtytul]Mniej kredytów, ale nadal wypłacalny[/srodtytul] Na początku marca Kredyt Bank poinformował, że wycofał ze swojej oferty dla klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw kredyty w franku szwajcarskim i euro. Bank podał, że na koniec lutego tego roku współczynnik wypłacalności był na poziomie porównywalnym do opublikowanego w raporcie spółki za czwarty kwartał 2008 roku, czyli 8,8 procent, zaś współczynniki płynności znacznie przekraczają normy regulacyjne. Komisja Nadzoru Finansowego wymaga by współczynnik wypłacalności wynosił ponad 8 procent. Kredyt Bank podał, że teraz z własnej inicjatywy dokonuje dodatkowego przeglądu portfela kredytów korporacyjnych i nie były to wytyczne akcjonariusza, KBC Bank NV. - Bank jest zobowiązany do ostrożnego zarządzania ryzykiem kredytowym, które w obecnej sytuacji gospodarczej znacznie wzrosło. Naturalnym jest, że w czasie spowolnienia gospodarczego będziemy ze szczególną uwagą się przyglądać ryzyku. Inicjatywa taka jest naszym standardowym działaniem, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - napisano. Bank twierdzi, że Grupa KBC nie ma problemów z płynnością i dokapitalizowała spółki w Polsce.
Posty: 167 Rejestracja: 29 października 2021 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 09:58 Edukacja ekologiczna? Najpierw kilkumiesięczne szkolenie prezydenta, bo nie wie że istnieje prawo ochrony przyrody, nie zna swoich ustawowych obowiązków w tym zakresie i nie rozumie pojęcia "gatunek prawnie chroniony". Te ewidentne braki da się jednak uzupełnić. Japolan Użytkownik zablokowany Posty: 3568 Napisano 30 grudnia 2021 r. o 10:15 Wyobraźmy sobie poufność skarg / sygnałów, dotyczących Prezydenta Lublina (niezależnie od personaliów) - odnoszących się do spraw wszelakich (nie tylko "ekologicznego fanatyzmu" lub "prześladowania deweloperów"). stop_propagandzie Użytkownik zablokowany Posty: 1343 Rejestracja: 4 marca 2021 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 12:33 Kto będzie składać "anonimowe" skargi przez internet, zostanie namierzony przez IP i wpisany na listę wrogów dewelo-rozwoju, a kto osobiście, zostanie sfotografowany i umieszczony na tablicy "Tych klientów nie obsługujemy". Żeby tylko. Będą ciągać niewinnych mieszkańców po komisariatach policji albo prokuraturach. "Każdemu, kto podniesie rękę na władzę, władza tę rękę odrąbie." Posty: 169 Rejestracja: 2 marca 2021 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 12:44 Brzdęk i kolejnych kilka rubli wpadło do sakiewki Monisi(konta "kronikidewelorozwoju" oraz "stop_propagandzie" to rzecz jasna również Monisia). Posty: 70 Rejestracja: 20 kwietnia 2020 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 12:51 Edukacja ekologiczna? Najpierw kilkumiesięczne szkolenie prezydenta, bo nie wie że istnieje prawo ochrony przyrody, nie zna swoich ustawowych obowiązków w tym zakresie i nie rozumie pojęcia "gatunek prawnie chroniony". Te ewidentne braki da się jednak uzupełnić. Oby tylko nie szkolili go koncesjonowani przez Dziennik Wschodni aktywiści z Lubelskiego Ruchu Miejskiego, bo jeszcze się okaże, że gatunkiem chronionym jest nawet umyta kość zwierzęca. stop_propagandzie Użytkownik zablokowany Posty: 1343 Rejestracja: 4 marca 2021 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 12:54 Kto będzie składać "anonimowe" skargi przez internet, zostanie namierzony przez IP i wpisany na listę wrogów dewelo-rozwoju, a kto osobiście, zostanie sfotografowany i umieszczony na tablicy "Tych klientów nie obsługujemy". Żeby tylko. Będą ciągać niewinnych mieszkańców po komisariatach policji albo prokuraturach. "Każdemu, kto podniesie rękę na władzę, władza tę rękę odrąbie." LAS Użytkownik zablokowany Posty: 1827 Rejestracja: 27 kwietnia 2020 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 13:19 Kontrola NIK: Zachowanie i zwiększanie terenów zielonych w miastach. Pytanie definiujące cel główny kontroli: Czy jednostki samorządu terytorialnego prawidłowo i rzetelnie realizowały zadania dotyczące zachowania i zwiększania terenów zielonych w miastach? Rodzaj kontroli: Wykonania zadań. Termin: I 2021. To tyle w kwestii zieleni. Anonimy mają to do siebie, że łatwiej je wyrzucić do kosza niż na ten przykład zgłoszenie przez ePUAP, co w naszym mieście miało już wszak miejsce. stop_propagandzie Użytkownik zablokowany Posty: 1343 Rejestracja: 4 marca 2021 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 14:18 Kto będzie składać "anonimowe" skargi przez internet, zostanie namierzony przez IP i wpisany na listę wrogów dewelo-rozwoju, a kto osobiście, zostanie sfotografowany i umieszczony na tablicy "Tych klientów nie obsługujemy". Żeby tylko. Będą ciągać niewinnych mieszkańców po komisariatach policji albo prokuraturach. "Każdemu, kto podniesie rękę na władzę, władza tę rękę odrąbie." drzuk Użytkownik zablokowany Posty: 44 Rejestracja: 19 listopada 2021 r. Napisano 30 grudnia 2021 r. o 14:45 Chciałbym podkreślić, że nie mamy dylematu drzewo czy rozwój miasta - uciął wszelkie wątpliwości prezydent Żuk. stop_propagandzie Użytkownik zablokowany Posty: 1343 Rejestracja: 4 marca 2021 r. Napisano 31 grudnia 2021 r. o 11:35 Kto będzie składać "anonimowe" skargi przez internet, zostanie namierzony przez IP i wpisany na listę wrogów dewelo-rozwoju, a kto osobiście, zostanie sfotografowany i umieszczony na tablicy "Tych klientów nie obsługujemy". Żeby tylko. Będą ciągać niewinnych mieszkańców po komisariatach policji albo prokuraturach. "Każdemu, kto podniesie rękę na władzę, władza tę rękę odrąbie."
tych klientów nie obsługujemy tablica