trzecia rewolucja w medycynie
Komórki macierzyste wykorzystywane są także przy leczeniu wypadania włosów i łysienia czy regeneracji ścięgien i mięśni. W związku z tym, że u osób dorosłych pobiera się komórki macierzyste dojrzałe, ich stosowanie jest całkowicie bezpieczne dla pacjenta. Nie ma ryzyka wystąpienia reakcji uczuleniowej, podrażnień czy innych
płytkowy czynnik wzrostu (PDGF): pobudza naskórkowanie, replikację komórek oraz wzrost naczyń krwionośnych; transformujący czynnik wzrostu-beta, (TGF-b): korzystnie oddziałuje na wzrost matrycy między komórkami. Skuteczność koncentratu stwarza ogromną szansę zatrzymania młodości na dłużej.
- Dla mnie to jest ekscytujące, że w przyszłości mógłbym moim pacjentom dobrać lepsze leczenie dzięki znajomości ich genów. Myślę, że genetyka może stać się filarem medycyny XXI wieku – mówi Bartosz N– Hören Sie Terapie genowe – czy idzie rewolucja w medycynie? Odcinek studencki von Radio Naukowe sofort auf Ihrem Tablet, Telefon oder im Browser – kein Herunterladen
W australijskim szpitalu powstaje laboratorium druku 3D. Druk 3D w medycynie to już nie nowość, choć z reguły technologia ta zarezerwowana jest albo dla bardzo zaawansowanych technicznie
Pięć Praw Natury – Trzecia rewolucja w medycynie [napisy PL] - 12 marca 2019 - Nie jest naszym wrogiem, ale troszczy się o nas, chroni nas i chce zapewnić nam przetrwanie.
nonton film love lesson 2013 sub indonesia. Nazwą "biotechnologia" obejmuje się coraz szerszy zestaw metod, które stosowane są do modyfikowania roślin i zwierząt oraz do produkcji różnych substancji przez żywe organizmy. W tym celu, upraszczając, przy wykorzystaniu zarówno zwykłych, jak i bardzo wyszukanych metod biologii molekularnej, identyfikuje się geny kodujące białka o pożądanych cechach, a następnie dokonuje transferu tych genów do innych organizmów. Nie ma też żadnych przeszkód, by łączyć ze sobą fragmenty genów i tworzyć nowe hybrydy o pożądanych cechach, jeszcze bardziej zaznaczonych niż w genach wyjściowych. Dzięki biotechnologii największa rewolucja dokonuje się obecnie w medycynie. Obejmuje ona wszystkie elementy działalności medycznej, począwszy od projektowania i syntezy nowych leków, poprzez rewolucję w diagnostyce, prewencję, aż do wprowadzenia nowych metod leczenia różnych chorób. Projektowanie nowych leków Na styku biologii i techniki komputerowej funkcjonuje błyskawicznie rozwijająca się nowa dziedzina nauki - bioinformatyka. Wykorzystując wielkie możliwości obliczeniowe współczesnych komputerów oraz wiedzę dotyczącą struktury i molekularnych oddziaływań cząsteczek (nagromadzoną dzięki prowadzonym przez tysiące naukowców badaniom podstawowym), służy przede wszystkim, ale nie tylko, do projektowania nowych leków. Klasycznym przykładem jest tutaj projektowanie kształtu cząsteczki pasującej do kształtu konkretnego receptora, którego aktywność powinna być zwiększona lub odwrotnie - zahamowana. Po uzyskaniu obiecującego wyniku in silico cząsteczkę liganda syntetyzuje się, a następnie przeprowadza z nią próby biologiczne. Takie podejście do problemu jest znacznie bardziej efektywne niż przeprowadzanie setek prób biologicznych z substancjami naturalnymi, bez wstępnej "obróbki" komputerowej. Nowe możliwości diagnostyki Techniki biologii molekularnej przyczyniły się do znacznego postępu w diagnostyce. Dotyczy on przede wszystkim identyfikacji molekularnych przyczyn chorób jedno- i wielogenowych, jak również diagnostyki praktycznej. Do rutynowego użycia wprowadzono oparte na technice łańcuchowej reakcji polimerazy (PCR) zestawy do oznaczeń kwasów nukleinowych patogennych drobnoustrojów (Amplicor MTB, Amplicor HPV, Roche; TBC-PCR, HPV-PCR, Oligene itd.). W wielu chorobach rutynowo poszukuje się mutacji lub polimorfizmów (odmian genetycznych) w konkretnych genach - służą do tego zarówno zestawy produkowane przez firmy farmaceutyczne, jak i metody opracowane na własny użytek przez konkretne laboratoria. Na przykład w 2004 roku wprowadzono na rynek AmpliChip CYP450 służący do szybkiej oceny dwóch genów biorących udział w degradacji wielu leków. Powoli w terapii genowej Powolniejsze i mniej efektywne niż oczekiwano są wyniki leczenia metodami terapii genowej. Terapia genowa in vivo w przybliżeniu polega na wprowadzeniu do organizmu i uaktywnieniu w komórkach docelowych genu kodującego białko, którego funkcjonowanie jest nieprawidłowe lub którego w ogóle brak. Zwykle wiadomo, jaki gen funkcjonuje nieprawidłowo i powinien być do organizmu wprowadzony. Do tej pory nie uporano się jednak z innymi problemami: nie ma optymalnych nośników transgenu, które powinny być obojętne dla zdrowia człowieka i trafiać tylko do tkanki docelowej; w wielu przypadkach kłopoty sprawia specyficzność ekspresji transgenu, który powinien być aktywny tylko w docelowych, ale nie w innych komórkach. Problemy stwarza trwałość transgenu w tkankach - optymalne leczenie powinno polegać na jednorazowym wprowadzeniu transgenu do organizmu; nie uporano się też z uzyskaniem i utrzymaniem odpowiedniego poziomu ekspresji w tkance docelowej. Pewne nadzieje budzi terapia genowa ex vivo, polegająca na genetycznym zmodyfikowaniu komórek pobranych z organizmu pacjenta, namnożeniu ich w warunkach laboratoryjnych i ponownym podaniu choremu w miejsce docelowe. W terapii takiej, przynajmniej teoretycznie, można również stosować komórki pnia. Rozważa się też stosowanie terapii genowej za pomocą siRNA (Ann. NY Acad. Sci. 2006, 1067: 436-442; Methods Mol. Biol. 2006, 333: 175-200; Methods Mol. Biol. 2006, 333: 201-226; Curr. Med. Chem. 2006, 13: 2299-2307; Curr. Pharm. Des. 2006, 12: 549-556; Pediatr. Clin. North Am. 2006, 53: 621-638; Cell Transplant. 2006, 15 Suppl. 1: S105-S110, Rheumatology (Oxford), 2006, 45: 656-668 itd.). Nowatorskie szczepionki Olbrzymie postępy biotechnologii dotyczą natomiast wprowadzania do prewencji i terapii nowych typów leków - biofarmaceutyków. Wielkie nadzieje budzi np. produkcja szczepionek przez rośliny. Celem działań naukowców jest takie zmodyfikowanie genomu niektórych warzyw i owoców, by mogły one wytwarzać białka bakterii lub wirusów, powodujących u ludzi ciężkie choroby. Zjedzenie takiej rośliny powodowałoby wprowadzenie do organizmu immunogennej cząsteczki i w efekcie wytworzenie odporności na drobnoustrój ją posiadający. Możliwość dysponowania takimi ogólnie dostępnymi i niewymagającymi specjalnych warunków przechowywania szczepionkami jest szczególnie istotna w przypadku chorób, którymi zakażamy się bardzo często i bez naszej wiedzy (np. wirusami zapalenia wątroby) oraz dla krajów rozwijających się, gdzie nie ma warunków do przechowywania i transportu szczepionek "tradycyjnych" (Proc. Natl. Acad. Sci. USA, 2003, 100: 2209-2214; J. Virol. 2003, 77: 9211-9220; Curr. Gastroenterol. Rep. 2004, 6: 254-260; Proc. Natl. Acad. Sci. USA, 2005, 102: 9062-9067; Vaccine, 2006, 24: 3538-3544; Proc. Nutr. Soc. 2006, 65: 198-203 itd.). Białko, które leczy Klasyczne leki są małymi cząsteczkami albo oczyszczanymi z produktów naturalnych, albo syntetyzowanymi metodami chemicznymi, a ich celem jest niwelowanie objawów choroby przez oddziaływanie na konkretne białka. Biofarmaceutyki są zwykle dużymi cząsteczkami białkowymi, których celem nie jest działanie objawowe, ale leczenie przyczynowe. Leki te produkowane są przez żywe organizmy, często genetycznie zmodyfikowane tak, by produkcja pożądanego białka była wydajna, by miało ono prawidłową strukturę trzeciorzędową (kluczowy dla działania takiego leku jest jego "kształt", podczas gdy sekwencja - niekoniecznie), by było prawidłowo zmodyfikowane (glikozylowane, acetylowane itd.) oraz by proces oczyszczania nie prowadził do jego zniszczenia. Do produkcji leków białkowych najczęściej wykorzystuje się zmodyfikowane genetycznie bakterie E. coli, drożdże oraz hodowle komórek ssaków - zwykle komórki CHO (Chinese hamster ovary). Leki te dokonały lub dokonują rewolucji w leczeniu wielu chorób. Postęp w leczeniu rozpoczął się wraz z zapoczątkowaniem masowej produkcji w bakteriach rekombinowanej ludzkiej insuliny (Genentech, 1978), ludzkiego hormonu wzrostu (Genentech, 1979), rekombinowanej ludzkiej erytropoetyny (Amgen, 1989) oraz innych leków białkowych, które przed erą biologii molekularnej i biotechnologii były oczyszczane z narządów zwierzęcych lub ludzkich, a ich stosowanie powodowało reakcje uczuleniowe oraz często prowadziło do zakażania pacjenta różnymi chorobami. Obecnie, oprócz dziesiątków typów ludzkich insulin, zarówno naturalnych, jak i modyfikowanych, na "masową" skalę syntetyzuje się inne hormony białkowe (hormon wzrostu, erytropoetynę), czynniki krzepnięcia, interferony, czynniki wzrostowe oraz inne białka o działaniu terapeutycznym (Bull. Cancer. 2006, 93: E90-E100; Curr. Med. Chem. 2006, 13: 2449-2466; Int. J. Hematol. 2006, 83: 126-138; Curr. Opin. Pharmacol. 2006, 6: 184-189 itd.). Olbrzymi postęp dokonuje się w celowanym leczeniu choroby nowotworowej. Nowotwory diagnozowane na podstawie objawów i wyników badania histopatologicznego jako identyczne u różnych pacjentów, na poziomie molekularnym są w rzeczywistości bardzo odmienne, a jedynie niektóre ich cechy genetyczne są u tych chorych takie same. Co więcej, powszechnie stosowane leki onkologiczne mają działanie niespecyficzne - oddziałują na komórki dzielące się, nie rozróżniając komórek nowotworowych od komórek zdrowych. W związku z tym celem biotechnologii stało się umożliwienie odróżniania komórek nowotworu i transport leku tylko do nich. Wydaje się, że w niektórych przypadkach cel taki został osiągnięty. Na przykład po stwierdzeniu w tkankach raka piersi obecności receptora HER2 stosuje się humanizowane monoklonalne przeciwciało blokujące ten receptor - herceptynę (trastuzumab, Genentech). Do obrotu wprowadzono również wiele innych leków działających na podobnych zasadach, np. Avastin (bewacizumab, hamowanie angiogenezy, Genentech), Vectibix (panitumumab, przeciwciało przeciwko receptorowi czynnika wzrostowego EGF zaaprobowane do stosowania w raku okrężnicy, Amgen), Campath (alemtuzumab, humanizowane przeciwciało monoklonalne do terapii przewlekłej białaczki limfatycznej typu B, Genzyme) itd. (Expert Opin. Biol. Ther. 2006 Sept., 6: 905-912; Curr. Protein Pept. Sci. 2006, 7: 165-170; Curr. Pharm. Des. 2006, 12: 363-378; Int. J. Clin. Oncol. 2006, 11: 199-208; Clin. Lung Cancer. 2006, 7 Suppl. 4: S145-S149; Arch. Immunol. Ther. Exp. 2006, 54: 85-101; Clin. Colorectal Cancer 2006, 6: 118-124 itd.). Postęp notuje się także w leczeniu chorób zapalnych i autoimmunologicznych. W ostatnich latach do obrotu wprowadzono np. leki: Raptiwa (efalizumab, humanizowane przeciwciało monoklonalne wiążące się z receptorem CD11a na powierzchni limfocytów, do stosowania w łuszczycy, Genentech lub Serono), Kineret (anakinra, nieglikozylowany antagonista receptora IL-1, stosowany w reumatoidalnym zapaleniu stawów, Amgen), Enbrel (etanercept, receptor czynnika wzrostu nowotworów TNF-alfa, stosowany w różnych formach zapalenia stawów, Amgen), interferon alfa-1a (Rebif, do stosowania w stwardnieniu rozsianym, Serono lub Avonex, Biogen Idec) itd. (Biotechnol. J. 2006, 1: 47-57; Adv. Ther. 2006, 23: 208-217; J. Cutan Med. Surg. 2006, 9 Suppl 1: 4-9; N. Engl. J. Med. 2006, 355: 704-712, Arch. Immunol. Ther. Exp. 2006, 54: 85-101 itd.). Leki na etapie koncepcji Najnowsze badania ukierunkowane są na stworzenie nowych kategorii leków, np. przeciwciał chimerycznych. Do terapii dopuszczono już takie leki, np. MabThera/Rituxan (rituksymab, Roche). Jest to ludzko-mysie przeciwciało monoklonalne wiążące się specyficznie z białkiem CD20 na powierzchni limfocytów B i komórek chłoniaka nieziarniczego (non-Hodgkin's lymphoma), które ?znakuje" komórkę do zniszczenia przez układ odpornościowy i uwrażliwia ją na działanie niektórych form chemioterapii. Bardzo obiecujące są wyniki badań nad stworzeniem koniugatu przeciwciała z drobnocząsteczkowym lekiem. Ze względu na wielkość przeciwciała, jego działanie ograniczone jest jedynie do oddziaływań z receptorami znajdującymi się na powierzchni komórki. Ideą nowego leczenia jest dostarczenie chemioterapeutyku (lub innego leku drobnocząsteczkowego) przez przeciwciało do komórki docelowej. Następnie koniugat albo uwolni chemioterapeutyk tylko do tejże komórki, albo w całości będzie wchłaniany do jej wnętrza, gdzie przeciwciało ulegnie strawieniu, a lek do niego dołączony po uwolnieniu zniszczy jedynie komórkę docelową. Prace tego typu prowadzi na przykład Seattle Genetics, łącząc przeciwciała anty-CD30 przeciwko cząsteczce ulegającej masywnej nadekspresji na powierzchni komórek białaczkowych typu T i B oraz komórek ziarnicy złośliwej, z aurystatyną (pochodną dolastatyny). Olbrzymi potencjał terapeutyczny tkwi w praktycznym zastosowaniu naturalnego procesu zachodzącego w żywych komórkach, czyli wyciszaniu aktywności genów przez krótkie fragmenty RNA (RNA interference, RNAi). Za odkrycie tego zjawiska Andrew Fire i Craig Mello otrzymali w październiku br. nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za 2006 rok. Nadzieje związane z tą techniką są tym większe, że jako naśladująca procesy fizjologiczne ma szansę być bardzo skuteczna, a ponadto jest bardzo specyficzna i pozwala hamować ekspresję genów, które do tej pory nie były celem leczenia, albo oddziaływanie na nie metodami dotychczas dostępnymi nie było skuteczne. Badania nad RNAi pozostają na razie na etapie czysto doświadczalnym, mimo to udało się już wykazać skuteczność techniki RNAi w hamowaniu ekspresji genów wirusowych (na przykład wirusów HIV, grypy, brodawczaka, zapalenia wątroby, ospy wietrznej i SARS), genów włączonych w patogenezę chorób neurodegeneracyjnych (choroby Parkinsona, stwardnienia zanikowego bocznego, choroby Alzheimera), nowotworów, chorób zapalnych (reumatoidalnego zapalenia stawów), autoimmunologicznych (cukrzycy typu 1) itd. Należy oczekiwać, że w ciągu najbliższych kilku lat opublikowane zostaną wyniki pierwszych testów klinicznych leków wyprodukowanych przy użyciu tej techniki (Eur. J. Cancer. 2005, 41: 2812-2818; FEBS Lett. 2005, 579: 5974-5981; Biotechniques 2006, Supp.: 25-29; Ann. Rev. Biomed. Eng. 2006, 8: 377-402; Handb. Exp. Pharmacol. 2006, 173: 105-116 itd.). Rozwój medycyny, do jakiego przyczynia się biotechnologia, jest ogromny. Oprócz niebywałego postępu w diagnostyce, wybitnie zwiększyły się możliwości terapeutyczne. Liczba leków przechodzących obecnie różne etapy badań przedklinicznych oraz klinicznych przekracza kilkunastokrotnie liczbę biofarmaceutyków już dopuszczonych do obrotu. Coraz więcej nadziei budzą nowe formy terapii genowej. Zainteresowanie zarówno naukowców, jak i firm biotechnologicznych rozwijaniem tych dziedzin pozwala przypuszczać, że w ciągu kilku lat leczenie wielu chorób dotychczas uznawanych za nieuleczalne, stanie się możliwe. To warto wiedzieć Nowoczesna biotechnologia od lat znajduje szerokie zastosowanie w wielu dziedzinach życia. Najpowszechniej wykorzystuje się ją w produkcji żywności, w ochronie środowiska, do konserwacji unikalnego materiału genetycznego, w przemyśle i przede wszystkim w medycynie. - Celem modyfikacji genetycznych roślin było początkowo zwiększenie wydajności ich produkcji. Osiągano to, czyniąc je opornymi na choroby wirusowe lub działanie herbicydów, wzbogacając ich garnitur genetyczny o geny kodujące ?naturalne pestycydy" albo zmieniając ich wymagania środowiskowe, np. przez uodpornianie ich na niskie temperatury, niedobór wody lub wysokie zasolenie gleby. Jako pierwszy na rynku pojawił się pomidor, który ze względu na mniejszą podatność na gnicie, mógł być długo przechowywany. Niewiele później do użytku wprowadzono genetycznie zmodyfikowane kukurydzę i soję, które obecnie zdominowały uprawy przemysłowe w krajach wysoko rozwiniętych. Obecnie metodami biotechnologii wytwarza się również odpowiedniki substancji, których tradycyjne pozyskiwanie było bardzo pracochłonne i kosztowne, tj. enzymy stosowane w obróbce żywności, aromaty spożywcze lub nieszkodliwe barwniki do pokarmów. - Innym obszarem ludzkiej działalności, korzystającym ze zdobyczy biotechnologii na wielką skalę, jest ochrona środowiska. Rozpowszechnienie upraw roślin produkujących substancje odstraszające szkodniki prowadzi do znacznego zmniejszenia zużycia pestycydów. Biotechnologia ma duże osiągnięcia w dziedzinie wykorzystywania biomasy do produkcji biogazów i bioalkoholu. Trwają intensywne prace nad wyprodukowaniem plastików ulegających biodegradacji oraz stworzeniem genetycznie modyfikowanych mikroorganizmów mogących rozkładać plastik, a także inne substancje zanieczyszczające wodę i glebę.
Technologia medyczna to jedna z najważniejszych dziedzin, w której dodatkowo naprawdę doskonale radzą sobie Polacy. Wrocławska firma BioCam zaskakuje. Startup, na którego czele stoi Maciej Wysocki, pracuje nad przełomowym produktem, który całkowicie może zmienić podejście do badań endoskopowych. Czy tradycyjna gastroskopia i kolonoskopia wkrótce odejdą w niepamięć? Kapsułka endoskopowa - czym jest dzieło BioCam? Kapsułka endoskopowa to w żadnym wypadku nie jest rewolucyjna nowość - badanie naszego układu pokarmowego poprzez małą “tabletkę” stosuje się już od jakiegoś czasu, jednak produkt wrocławskiej firmy wyróżnia się pod wieloma względami, co może w znacznym stopniu zmienić sposób diagnozy wielu chorób. Urządzenie startupu BioCam ma bardzo małe wymiary, dzięki czemu nie będziemy mieli żadnego problemu z jego połknięciem. Warto również zaznaczyć, że kapsułka po połknięciu automatycznie się uruchamia - nie wymaga od nas żadnej ingerencji. “Pastylka” nagrywa materiał wideo oraz wykonuje mnóstwo zdjęć (firma z Dolnego Śląska planuje, aby ich urządzenie wykonywało od 50 do 60 tysięcy fotografii - porównywalna ilość do konkurencyjnych technologii) naszego układu pokarmowego - na tym etapie brzmi to już imponująco, w końcu inwazyjność takiego badania jest dużo mniejsza i przekłada się na zdecydowanie większy komfort pacjenta, jednak co dalej? Źródło: BioCam BioCam posiada cały system przygotowany dla placówek medycznych, który umożliwia bezproblemowe pobranie i przeanalizowanie danych. Szkopuł jednak w tym, że przejrzenie 60 tysięcy zdjęć przez człowieka może okazać się wyjątkowo kłopotliwe i czasochłonne. Wtedy z pomocą przychodzi Sztuczna Inteligencja, która sama jest w stanie wykryć zmiany patologiczne w układzie pokarmowym pacjenta i przefiltrować wykonane zdjęcia, co przekłada się na dużo mniejszy czas, który lekarz musi poświęcić na ocenę wyników. Wkrótce AI ma zostać rozwinięte do tego stopnia, że sieci neuronowe będą w stanie podsunąć lekarzom, z jakim schorzeniem może mieć do czynienia na danej fotografii. Kapsułka jest w stanie pomóc w wykryciu mnóstwa chorób, takich jak celiakia czy nawet nowotwór. Kapsułka jest dostosowana do warunków domowych i diagnozy zdalnej - jak przyznaje założyciel firmy, konieczność takich rozwiązań uświadomiła nam pandemia wirusa COVID-19. Z tego względu paczki danych z zapisami z badania kapsułki od razu trafiają do naszego smartfona (BioCam przygotowało specjalną aplikację), a następnie do placówki medycznej, gdzie lekarz będzie w stanie zdiagnozować stan naszego zdrowia. BioCam dąży do tego, żeby fotografowany był cały układ pokarmowy, bez żadnego wyjątku - od przełyku, przez żołądek, aż po jelito cienkie i grube. Największym obecnie problemem jest sam przełyk, gdzie kapsułka zwyczajnie “przelatuje” w szybkim tempie, lecz twórcy zapewniają, że w najbliższych latach za wszelką cenę chcą osiągnąć perfekcję w kwestii diagnozy tej części układu. Źródło: BioCam Czym wyróżnia się ta kapsułka na tle konkurencji? Pierwszym aspektem jest fakt, że jest to pierwsza na świecie kapsułka endoskopowa, która bada żołądek, dwunastnicę, jelito cienkie i jelito grube - inne opcje zazwyczaj stosuje się wyłącznie do jelita cienkiego. Co więcej, dotychczasowe kapsułki wymagały dodatkowych urządzeń na pacjencie, jak chociażby wielu anten, które trzeba było zostawić podłączone przez blisko 8-10 godzin, następnie zwracając całość do szpitala. W przypadku BioCam mówimy o stuprocentowym badaniu zdalnym, które nie wymaga żadnych dodatkowych elementów ani ingerencji lekarzy. Proces przygotowania do badania, czyli źródło największych wątpliwości Proces przygotowania do badania to oczywiście zażycie środków przeczyszczających (co jest normalną procedurą przed gastroskopią czy kolonoskopią), lecz sporo zależy od tego, na jakim elemencie układu pokarmowego zależy nam najbardziej. Na oficjalnej stronie BioCam możemy znaleźć informację, że wystarczy przestać jeść i pić około 12 godzin przed badaniem - Maciej Wysocki w rozmowie z Maciejem Kaweckim zdradził jednak, że proces ten może trwać od jednego do nawet trzech dni - i należy przyznać, że to jest najbardziej niepokojący element całego przedsięwzięcia. Zażywanie takich środków jest równoznaczne z tym, że wykluczone jest przyswajanie pokarmu - i jak jeden dzień jest wykonalny, tak trzy są już nieco wątpliwe. Źródło: BioCam Cena i data premiery kapsułki endoskopowej BioCam planuje wypuścić wersję swojej kapsułki na rynek w 2024 roku. Koszt takiego urządzenia ma nie przekraczać 700 zł, co pokrywa się z kosztami gastroskopii lub kolonoskopii, wliczając w to sam hardware takiego urządzenia. Za taką wygodę i możliwości, jest to naprawdę rozsądna cena. Plany na przyszłość BioCam Wrocławska firma w przyszłości planuje dodać możliwość pomiaru PH, badania różnicy ciśnień oraz nawet pobierania biopsji i wycinków układu pokarmowego, co obecnie wydaje się absolutną abstrakcją. Plany BioCam są wielkie, podobnie, jak dotychczasowe osiągnięcia. Co sądzicie o takiej alternatywie dla klasycznej gastroskopii i kolonoskopii? Cena wydaje się dość atrakcyjna, możliwości są zachwycające, a plany na przyszłość są jeszcze bardziej przełomowe niż dotychczasowe osiągnięcia, które i tak są już wielkie. Źródła: 1, 2 Obrazek wyróżniający: BioCam
Cuda Kryzys Ducha Kundalini Medytacje Miecz Prawdy Modlitwy Muzyka Nasze Doświadczenia Naturalne_Leczenie Nowa Era Świat Energii Teorie Spiskowe Wielcy Ludzie Wiersze_i_Obrazy Zakryte Zagadki Zmiany w DNA NATURALNE LECZENIE PIĘĆ PRAW NATURY - TRZECIA REWOLUCJA W MEDYCYNIE (NAPISY PL) (POBIERZ) LINK! DO PIĘĆ PRAW NATURY - TRZECIA REWOLUCJA W MEDYCYNIE (VIDEO) POBIERZ: (serwer (bez napisów) (format AVI) (party po 200 MB) CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4 CZĘŚĆ 5 CZĘŚĆ 6 CZĘŚĆ 7 CZĘŚĆ 8 CZĘŚĆ 9 CZĘŚĆ 10 ((serwer (wklejone napisy PL) (format AVI) (party po 200 MB) CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4 CZĘŚĆ 5 CZĘŚĆ 6 CZĘŚĆ 7 CZĘŚĆ 8 CZĘŚĆ 9 CZĘŚĆ 10 NAPISY: (Leciutko poprawione:
Wirtualna rzeczywistość (VR) to technologia stworzona stricte z myślą o rozrywce, choć wdarła się już na salony „poważniejszych” dziedzin. Jedną z nich jest medycyna, w której to technologia VR może być używana na wiele różnych sposobów – ułatwiając życie zarówno lekarzom, jak i pacjentom. Spektrum zastosowań VR w medycynie jest naprawdę szerokie. Choć dziedzina ta jest stosunkowo młoda, często pojawiają się coraz nowsze przykłady pozytywnego wpływu technologii VR na życie pacjentów i pracę lekarzy. Co ciekawe, w medycynie są tak naprawdę używane te same gogle, z których korzystamy w domowym zaciszu, czyli np. HTC Vive. To potwierdza, że gogle te są odpowiednie również do zastosowań profesjonalnych. Dla niektórych osób to krzepiące, że wykorzystując Vive można zarówno pograć sobie w „Half-Life: Alyx”, jak i przeprowadzić symulację operacji na otwartym sercu. Wirtualne operacje na żywo W 2016 r. dr Shafi Ahmed przeprowadził pierwszą operację VR, którą można było oglądać online w czasie rzeczywistym. Od tego czasu możliwości VR znacznie się zwiększyły. Technologia ta pozwala na coś więcej niż tylko bierne oglądanie operacji z perspektywy chirurga. Jest ona wykorzystywana do szkolenia przyszłych chirurgów i przeprowadzania symulacji wyjątkowo złożonych operacji, w których ma wziąć udział szereg lekarzy różnych specjalizacji, np. przeszczepu twarzy. Operacje przeprowadzane z goglami VR to już nie SF a rzeczywistość Firmy takie jak Osso VR czy ImmersiveTouch oferują rozwiązania VR do szkolenia chirurgów i doskonalenia ich umiejętności, a te są lepsze od tradycyjnych metod. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda wykazały, że chirurdzy szkoleni w VR mieli 230-procentowy wzrost globalnej wydajności w porównaniu do tych, którzy trenowali tradycyjnie. Ci pierwsi byli także szybsi i dokładniejsi w wykonywaniu zabiegów chirurgicznych. Czytaj też: Drukowanie narządów. Jak daleko jesteśmy? Trzeba pamiętać, że wirtualna rzeczywistość daje możliwość wręcz namacalnego doświadczenia pracy chirurga poprzez zajrzenie mu przez ramię. Dzięki kamerom przetwarzającym obraz na VR, chirurdzy mogą transmitować operacje na cały świat, by uczyć studentów medycyny z innych kontynentów. W amerykańskich uczelniach medycznych urządzenia jak HoloLens są używane coraz częściej. Okulary VR wspomagają już terapie psychologiczne, rehabilitacyjne, okulistyczne, a niedawno trafiły także do pacjentów onkologicznych leczonych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. K. Gibińskego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Relaksowanie pacjentów – nie tylko u dentysty Wielu pacjentów ma wrażenie, że czas w szpitalu zatrzymuje się w miejscu, a sam pobyt wydłuża się do granic możliwości. Do tego dochodzi tęsknota za bliskimi, w wielu przypadkach uzasadniony niepokój i oczekiwanie na zabieg, który potencjalnie może uratować życie. Chyba nikt nie może określić pobytu w szpitalu mianem „przyjemnego”. Coraz więcej placówek (zwłaszcza stomatologicznych) na świecie stosuje zestawy VR do relaksowania pacjentów podczas zabiegów. Lekarze puszczają uspokajającą muzykę i pokazują kojące krajobrazy, co ma znaczenie w przypadku zabiegów wykonywanych w znieczuleniu miejscowym. Sto procent uczestników eksperymentalnego badania stwierdziło, że korzystanie z zestawu VR poprawiło ich ogólne wrażenia z pobytu w szpitalu, a 94% osób wyjawiło, że czuło się bardziej zrelaksowanych. Podczas samego zabiegu aż 80% po założeniu zestawu VR zwracało mniejszą uwagę na ból, a 73% odczuwało mniejszy niepokój. Czytaj też: Naukowcy, którzy eksperymentowali na sobie w imię nauki Gogle VR to także dobry sposób, by pomóc kobietom poradzić sobie z bólem porodowym, który jest uważany za jeden z najsilniejszych, jakich można doświadczyć. VR jest realną alternatywą dla kobiet, które chcą rodzić naturalnie, ale odczuwają nadwrażliwość na ból. Badania z udziałem pacjentów cierpiących na problemy żołądkowo-jelitowe, kardiologiczne, neurologiczne i pooperacyjne wykazały spadek poziomu bólu przy zastosowaniu VR w celu odwrócenia ich uwagi od bolesnych bodźców. Pomoc w fizjoterapii Dla pacjentów po urazie czaszki lub udarze mózgu, czas jest najważniejszy. Im wcześniej rozpocznie się rehabilitacja, tym większa szansa na skuteczne odzyskanie utraconych funkcji. Firma Neuro Rehab VR opracowała narzędzie do rehabilitacji oparte na grywalizacji. Współpracując z lekarzami i terapeutami, inżynierowie stworzyli zestaw ćwiczeń opartych na uczeniu maszynowym, dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjentów. Cel jest prosty – rehabilitacja ma być przyjemniejsza, a tym samym bardziej angażująca dla pacjentów. Takie metody okazały się rzeczywiście skuteczniejsze. Badania opublikowane w 2019 roku wykazały, że po terapii z użyciem gogli VR, dzieci z porażeniem mózgowym doświadczyły znacznej poprawy w poruszaniu się. Autorzy badania wezwali do dodania tej metody do konwencjonalnych technik rehabilitacyjnych. VR zmienia doświadczenia związane z opieką zdrowotną zarówno dla pacjentów, jak i pracowników medycznych. W miarę jak technologia ta staje się coraz przystępniejsza cenowo, będzie coraz szerzej stosowana. Rozwiązania typu Microsoft HoloLens już teraz zmieniają medycynę, a łatwo można sobie wyobrazić, jak efektywne mogą być połączone z szybkim transferem danych (sieciami 5G i kolejnymi generacjami).
Drukowanie 3D pozwala na tworzenie obiektów z niedostępną nigdy wcześniej na masową skalę precyzją oraz stosunkowo niską ceną w przeliczeniu na sztukę produktu, w małym stopniu uzależnioną od jego nakładu. Wykorzystanie tej technologii na potrzeby medycyny jest w sferze zainteresowań wielu naukowców i przedsiębiorców. Obecnie obserwuje się ciągły postęp w tej dziedzinie, a możliwości aplikacyjne w przyszłości stworzą rynek wart miliardy dolarów. Relatywnie prosta technologia i fascynacja środowiska naukowego, inżynierów i przedsiębiorców tworzeniem struktur przestrzennych sprzyja aplikacji nowych zastosowań oraz pozwala na opracowanie nowych urządzeń coraz lepiej realizujących stawiane im cele. Technologia druku 3D łączy w sobie wiele pożądanych komercyjnie zalet – łatwość projektowania, wysoką precyzję wykonania, niską cenę finalnych produktów oraz stosunkowo krótki czas pomiędzy pomysłem, a jego fizycznym obiektem. Możliwość tworzenia niemalże dowolnych obiektów sprzyja rozwojowi spersonalizowanych projektów oraz niweluje koszty ich realizacji, niezależnie od zasady – więcej znaczy taniej za sztukę. Dodatkowym atutem jest również stosunkowo niska cena samych urządzeń. Drukowanie 3D w służbie polskiej medycyny Rozwój technologii polimerów oraz udoskonalenie metod druku 3D pozwoliło na opracowanie urządzeń, które umożliwiają wydruk z polimerowych materiałów biokompatybilnych w warunkach sterylnych. Dodatkowo, łatwość wykorzystania technologii informatycznych sprzężonych z urządzeniami do obrazowania pozwala na tworzenie elementów kościozastępczych z dużą dokładnością odwzorowujących ubytek. Tak powstały implant znacznie lepiej spełnia swoją rolę i przyśpiesza okres rekonwalescencji, zwłaszcza w przypadku pacjentów po różnego typu wypadkach. Operacje z wykorzystaniem drukowanych 3D implantów są już teraz realizowane w Polsce, np. w łódzkim Szpitalu im. Mikołaja Kopernika lekarze wszczepili polipropylenowy fragment czaszki pacjentowi po wypadku. Drukarki 3D wykorzystuje się również do przygotowania modeli wspomagających realizację skomplikowanych operacji medycznych. Technologię tę zastosowano w przypadku pierwszego w Polsce przeszczepu twarzy. Operacji dokonano w Centrum Onkologii w Gliwicach. Oprócz tego wykorzystaniem modeli anatomicznych są zainteresowane uczelnie medyczne i kliniki. Dla uczelni wyższych technologia druku 3D dostarczałaby wysokiej jakości, identycznych pod względem kształtu modeli stanowiące element dydaktyczny dla studentów. Wykorzystanie różnego rodzaju materiałów jak np. żywice, guma, czy plastik pozwala zachować różnice we właściwościach mechanicznych poszczególnych modeli. Lekarze, dzięki odpowiednio przygotowanym modelom mogą zaplanować i lepiej przygotować się do bardzo skomplikowanych operacji. Bardzo dużą zaletą jest możliwość opracowania modeli idealnie odwzorowujących indywidualne cechy struktur pacjenta w oparciu o badania TK lub MRI. W Polsce takie usługi świadczone są przez kilka firm. Możliwości wykorzystania drukowania 3D na potrzeby branży medycznej komentuje Dawid Kowalczyk, Inno-Broker z Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego –„Ciągły postęp w integrowaniu nowych biomateriałów oraz żywych komórek z drukarkami 3D stanowi podstawę do pokładania olbrzymich nadziei związanych z nowymi metodami leczenia pacjentów. Jednym z wielu przykładów wykorzystania druku przestrzennego w medycynie jest ortopedia. Bazując na zdjęciach z tomografii komputerowej lub rezonansu magnetycznego jesteśmy w stanie w prosty sposób wymodelować szkielet utrzymujący złamaną kończynę w odpowiedniej pozycji, zastępując tym samym gips. Proteza z druku 3D jest tańsza, bardziej elastyczna, wytrzymała i dopasowana do pacjenta. Obecnie prowadzone są prace związane z drukowaniem żywymi komórkami, dzięki czemu w przyszłości wszelkiego rodzaju sprzęt medyczny będzie zastępowany w pełni biokompatybilnymi rozwiązaniami spersonalizowanymi do pacjenta. Przykładem takiego rozwiązania jest zastąpienie sztucznego bypassu wydrukowaną strukturą, będącą odwzorowaniem w pełni sprawnej tętnicy wieńcowej. Drukowanie 3D jest niewątpliwie przyszłością w medycynie, której rozwój możemy obserwować już dziś.” Medyczne zastosowania drukowania 3D w Polsce jest dynamicznie rozwijającą się dziedziną. Do głównych przyczyn należy rozwój innowacyjnych projektów, które są realizowane nie tylko w obrębie jednostek akademickich. Duże zainteresowanie wykazują przedsiębiorcy, młodzi i ambitni absolwenci szkół wyż-szych realizujący swoje pomysły z udziałem instytucji otoczenia biznesu. Dzięki temu rozwój branży następuje na kilku płaszczyznach i zostaje wprowadzony pewien element konkurencyjności pomiędzy podmiotami. Dodatkowo dzięki temu w rozwój branży zaangażowane są również fundusze prywatne, do czego tak bardzo dąży się w naszym kraju. „W Polsce drukowanie 3D na potrzeby branży medycznej jest jeszcze na wczesnym etapie rozwoju. Trochę nam brakuje do globalnego lidera w tej dziedzinie, którym niewątpliwie są Stany Zjednoczone. Możliwości jakie niesie za sobą ta technologia są na tyle atrakcyjne, że obserwowane jest wzmożone zainteresowanie ze strony naukowców i przedsiębiorców. Obecnie w Polsce realizowane jest wiele projektów. Jednym z nich jest interdyscyplinarny projekt BioImplant, jego celem jest opracowanie innowacyjnej metody leczenia ubytków kostnych u pacjentów leczonych onkologicznie. Powodzenie projektu pozwoli nam stać się świadkami wartościowego naukowego osiągnięcia na poziomie globalnym.”–powiedział Paweł Paszcza, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Czynnikiem limitującym upowszechnienie wykorzystania technologii drukowania 3D w medycynie jest duża trudność lub nawet brak refundacji kosztów leczenia pacjentów z wykorzystaniem innowacyjnych rozwiązań. Bioprinting – oddech przyszłości Sceptycznie można rzec, że bioprinting jest domeną Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam dokonuje się najwięcej przełomowych odkryć w obszarze bioprintingu. Technologia wykorzystuje mechanizm działania drukarki 3D jednak znacząco różni się użytym materiałem – są nim tutaj żywe komórki. Jest to obecnie najbardziej zaawansowana i skomplikowana technologia, którą można zakwalifikować do technologii drukowania 3D. Urządzenie pozwala z dużą precyzją nanoszenie krok po kroku kolejnych komórek, warstwa po warstwie. Można je nakładać pojedynczo lub w formie specjalnie przygotowanych do tego celu agregatów. Podczas drukowania 3D komórki lub agregaty nanoszone są wraz z hydrożelowym polimerem, który pod wpływem wiązki światła UV ulega polimeryzacji. Pozwala to na ulokowanie komórki w odpowiednim miejscu w strukturze przestrzennej. Największą trudnością w bioprintingu jest wykorzystanie różnorodnych typów komórek, a następnie stworzenie pełni funkcjonalnego narządu. Przełom w tej dziedzinie dokonała amerykańska firma Organovo, która w 2013 roku wyprodukowała wątrobę, zachowującą w warunkach laboratoryjnych swoje funkcje nawet przez 40 dni. Firma zapewnia, że zostanie ona wprowadzona na rynek jeszcze w 2014 roku i będzie stanowić model do testowania substancji farmaceutycznych. Obecnie prowadzonych jest wiele badań, ich celem jest otrzymanie organów gotowych do przeszczepów wyprodukowanych na bazie komórek macierzystych lub indukowanych komórek macierzystych pacjenta. Stworzenie tak skomplikowanego narządu jest kamieniem milowych w rozwoju tej dziedziny nauki. W roku 2013 i 2014 pojawiło się wiele znaczących doniesień naukowych o postępach w rozwoju. Tuż przed wakacjami, w czerwcu 2014 roku, świat obiegła informacja o sukcesie badaczy z Uniwersytetu Harvarda w Stanach Zjednoczonych i Uniwersytetu w Sydney. Efektem ich współpracy jest opracowanie drukowanych 3D elementów układu krwionośnego. Dotychczas było to niemożliwe ze względu na brak możliwości rozbudowy elementów naczyń krwionośnych z jednoczesnym zachowaniem ich funkcji do prowadzenia wymiany gazowej oraz składników odżywczych i substancji odpadowych. Sukces ten stanowi pokonanie kolejnej bariery na drodze do produkcji dużych organów na potrzeby transplantologii, której jednym z czynników limitujących był brak możliwości odżywiania komórek. POZOSTAŁE INFORMACJE
trzecia rewolucja w medycynie